Mija już rok od czasu rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego ks. Stanisława Sudoła. Na starej plebanii w Dzikowcu została otwarta i poświecona Izba Pamięci tego Sługi Bożego. Wśród eksponatów znajduje się dużo rzeczy osobistych po Księdzu Prałacie. Jak informuje ks. Piotr Kowal, proboszcz miejscowej parafii: – Izbę Pamięci, którą dziś udostępniamy będzie można zwiedzać. Może przyjść każdy, kto chce się zetknąć bezpośrednio ze Sługą Bożym, z miejscem, gdzie mieszkał, żył i zdobywał świętość. Wiele rzeczy zostało odnowionych, ale jeszcze systematycznie będziemy odnawiać inne – podkreśla Ksiądz Proboszcz.
17 marca w parafii św. Mikołaja w Dzikowcu bp Krzysztof Nitkiewicz przewodniczył Mszy św. W homilii Ordynariusz Sandomierski mówił o tym, że Sługa Boży był obrazem Chrystusa Dobrego Pasterza, zatroskanego o wszystkie aspekty życia swoich parafian. Biskup zachęcił do dalszej modlitwy w intencji beatyfikacji ks. Sudoła oraz do propagowania jego sylwetki. Po końcowym błogosławieństwie dokonał poświecenia Izby Pamięci.
Ks. Krzysztof Cisek, postulator procesu beatyfikacyjnego, odnosząc się do toczącego się postępowania zaznaczył: – Dochodzenie na poziomie diecezjalnym trwa od roku. Jego celem jest zebranie wszystkich środków dowodowych odnoszących się do życia, działalności, śmierci, opinii świętości i fundamentu tej opinii, tzn. heroiczności cnót kandydata na ołtarze oraz zebranie dowodów ewentualnych cudów. Na etapie diecezjalnym nie rozstrzyga się czy rzeczywiście Sługa Boży praktykował cnoty w stopniu heroicznym, ale chodzi przede wszystkim o zebranie dowodów mogących zaświadczyć o świętości kandydata na ołtarze. Środkami dowodowymi w postępowaniu beatyfikacyjnym są dokumenty, zeznania świadków, opinie biegłych i oględziny sądowe. Najbardziej popularnym i koniecznym w tego typu procesach środkiem dowodowym są zeznania świadków. Przesłuchaniami zajmuje się specjalnie powołany do tego trybunał. Niezwykle istotne jest także szerzenie prywatnego kultu kandydata na ołtarze. Dokonuje się to poprzez rozpowszechnianie jego życiorysu, obrazka z modlitwą o beatyfikację i o łaski za jego wstawiennictwem, a także poprzez przybliżanie wiernym postaci kandydata na ołtarze za pomocą publikacji, książek, artykułów, wygłaszanych referatów, odniesień w kazaniach, czy rekolekcjach.
Ks. Cisek zwraca się również z prośbą by wszystkie osoby, które są przekonane, iż otrzymały łaski za wstawiennictwem Sługi Bożego informowały o tym fakcie Biuro postulacji działające przy Kurii Diecezjalnej w Sandomierzu.
Sługa Boży ks. Aleksander Zienkiewicz, legendarny Wujek
To był powrót niezwykły. Raczej nie zdarza się często taka historia: opuszczasz swoje miejsce zamieszkania, umierasz, zostajesz pochowany na cmentarzu, a po latach wracasz. I w dodatku jako sługa Boży Kościoła katolickiego. A Wujek tak właśnie zrobił...
Ks. Aleksander Zienkiewicz w testamencie napisanym 27 kwietnia 1984 r. i przeredagowanym ostatecznie we Wrocławiu 22 lipca 1993 r., a więc dwa lata przed śmiercią, skierował kilka słów do tych, którzy będą organizowali pogrzeb. „Proszę złożyć moje ciało w najskromniejszej trumnie – w czarnej sutannie bez żadnych dystynkcji. Jeżeli to nie sprawi dużych trudności, proszę o pogrzebanie mnie na cmentarzu we Wschowie” – pisał. Ale pochowano go z honorami na cmentarzu św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida we Wrocławiu w mogile przysługującej rektorom seminarium duchownego. Mieszkał pod Czwórką prawie 40 lat, w 1994 r. z powodu postępującej choroby przeprowadził się do Domu Księży Emerytów, a 21 listopada 1995 r. o godz. 9.40 zmarł. Pogrzeb odbył się 24 listopada.
„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.
Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”.
Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła.
Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności.
W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich.
Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium.
Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
W związku z trwającym w Kościele katolickim Rokiem Jubileuszowym, który zakończy się 28 grudnia, odpust zupełny za zmarłych można uzyskać codziennie. Od 1 do 8 listopada jednym z warunków jest nawiedzenie cmentarza lub kościoła, a w pozostałe dni jednego z kościołów jubileuszowych.
Wbrew powszechnemu myśleniu, uzyskanie odpustu zupełnego za zmarłych nie jest ani szybkie, ani tym bardziej proste. Jednym z warunków jego uzyskania jest nie tylko bycie bez grzechu, a więc po spowiedzi, ale także bez żadnego przywiązania do grzechu.Zgodnie z nauką Kościoła katolickiego, grzech ciężki - świadome i dobrowolne złamanie Bożego prawa w materii poważnej - pozbawia komunii z Bogiem, a przez to zamyka dostęp do życia wiecznego. Popełniając grzech, człowiek zaciąga zarówno winę moralną jak i tzw. doczesną karę grzechową.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.