Reklama

Świat

Prekursorzy Jedności Europy

Włoch Alcide De Gasperi i Francuz Robert Schuman należą do grona najwybitniejszych budowniczych zjednoczonej Europy. Obaj są w drodze na ołtarze. Architektem jedności był też powojenny kanclerz Niemiec Konrad Adenauer

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiara prekursorów jedności: Alcide De Gasperiego, Roberta Schumana i Konrada Adenauera przyczyniła się do tworzenia europejskich więzi.

Kanclerz katolik

Konrad Adenauer został nadburmistrzem Kolonii, zanim Hitler doszedł do władzy. Był jego przeciwnikiem, za co sporo wycierpiał podczas nazistowskich rządów. Po wojnie na nowo podjął dawne obowiązki w rodzinnej Kolonii. Miał 73 lata, gdy został wybrany na kanclerza Niemiec. Będąc nim przez 14 lat, doprowadził do gospodarczej odbudowy kraju, szczególnie zaś działając na polu międzynarodowym, przyczynił się do integracji Niemiec z powojenną Europą Zachodnią. Usilnie zabiegał o dobre stosunki z Francją, zwłaszcza na gruncie potencjalnych historycznych sporów. Starał się nie dopuścić do rozszerzenia wpływów radzieckich. Był zwolennikiem Europy silnej, bogatej, zjednoczonej, opartej na chrześcijańskich wartościach. Był zdecydowanym zwolennikiem jedności i dostrzegał konieczność oparcia jej na korzeniach wiary.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Głębszy problem

Reklama

Idee Adenauera zbiegły się ze stosunkiem do spraw niemieckich i europejskich Alcide De Gasperiego. Był to urodzony polityk, człowiek wielkiego formatu, uzdolniony, solidnie wykształcony, o jakich dziś trudno. Urodził się w północnych Włoszech, studiował w Wiedniu. Poznał filozofię i literaturę, znakomicie orientował się w historii i kulturze Niemiec. Wiedział, że w budowaniu powojennego porządku potrzeba umiaru, wyzbycia się stereotypów i uprzedzeń, podjęcia wysiłku gojenia ran. Nie chciał izolacji Niemiec – postrzegał ją jako zagrożenie. Ten twórca włoskiej chadecji po wojnie został ministrem spraw zagranicznych, a w końcu premierem. Dążył do zjednoczenia Europy, jak inni widząc w tym środek przeciw zewnętrznym wrogom. Mówił, że tylko zjednoczona Europa może zapobiec zagrożeniu szerzącym się komunizmem. Problem jedności widział jednak dużo głębiej. Obawiał się utraty chrześcijańskich wartości w powojennej Europie, na co antidotum miała być wspólnota ideałów i wartości, zdolna uchronić od sporów i nienawiści. Chodziło więc o wielkie przebaczenie i chrześcijańską harmonię jako warunek osiągnięcia stabilności demokracji i pokoju.

Budować jedność

Głęboko wierzącym katolikiem był także Robert Schuman. Luksemburczyk z urodzenia, wykształcony w Niemczech, rzymski katolik z przekonania i Francuz z serca – tak o sobie mawiał. Chciał zostać księdzem, ostatecznie jednak nie rozstał się z krawatem, ale jako świecki kierował się głęboką wiarą. Mąż stanu, cieszył się wielkim szacunkiem na arenie międzynarodowej. Dla niego wartością Europy była Europa wartości. Na przekór okrutnym doświadczeniom wojennym opowiadał się za zwalczaniem żądzy zemsty i pokonaniem wzajemnych uprzedzeń i niechęci. On także dostrzegał zagrożenia zewnętrzne, którym przeciwstawić się mogły tylko zjednoczone państwa pojednanej Europy. Był zdania, że pokój i dobrobyt można zbudować tylko w oparciu o pojęcie dobra wspólnego poprzez zintegrowany postęp i rozwój. Europa była dla niego wspólnotą opartą na dziedzictwie kulturowym i duchowym. Jej obszar wyznaczał i wypełniał porządek cywilizacji opartej na braterstwie narodów. Schuman zdecydowanie odrzucał przemoc czy narzucanie narodom woli innych. Wiedział, że osiąganie dobra wspólnego możliwe jest tylko na drodze solidarnego, stopniowego, wyważonego budowania jedności.

Wzdłuż brzegu

Reklama

Wielcy architekci europejskiej wspólnoty ducha są dziś ważni tak samo jak wczoraj. Nie mogą pozostać jedyni. W porę dostrzegli, że potrzeba było stworzenia wspólnej płaszczyzny spotkania, na której zjednoczyłyby się drogi poszczególnych narodów. Po II wojnie światowej ludzkość przeżyła szok wywołany rozmiarem krzywd i poziomem ludzkiego odczłowieczenia. Trzeba było wyciągnąć wnioski i wrócić do źródeł. Europa bowiem ze swoją historią nie przestała być jakby wielką rzeką, do której wpadają rozliczne dopływy i strumienie, a różnorodność tworzących ją tradycji i kultur pozostała wielkim bogactwem. Jak przypomniał Jan Paweł II, zrąb tożsamości europejskiej jest zbudowany na chrześcijaństwie.

Nie mniej niż ojcowie zjednoczonej Europy jak ojciec i mąż stanu troszczył się o nią polski Papież. Był przekonany, że jej fundamentem są chrześcijańskie korzenie, pragnął, by przezwyciężyła podziały, by mogła oddychać dwoma płucami: Wschodu i Zachodu. Zburzenie muru żelaznej kurtyny to także jego zasługa. Jest prorokiem ważnym dla dziejów europejskiego domu, w którym pragnął widzieć także Polskę, z jej duchowym i moralnym dziedzictwem. Miał odwagę przestrzegać, że nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha. Stary Kontynent chyba już o tym zapomniał, dlatego tym bardziej potrzebuje proroków, starych i nowych.

Reklama

W postawie mężów stanu widać pragnienie poruszania się nurtem rzeki, na łodzi chrześcijańskich szerokich odniesień. Czynią to, oddalając się od brzegów własnych ojczyzn, narodów. Schuman był Europejczykiem z krwi i ducha; De Gasperi jako Włoch – bardziej związany z małą ojczyzną, z pogranicza kultur; Adenauer – człowiek z doświadczeniem i dystansem do narodu, który zaciągnął ciężkie winy. Czy bycie Europejczykiem wymaga rozluźnienia związków z ojczyzną? Czy trzeba, niczym pępowinę, przeciąć swoje więzi z narodem, by móc patrzeć szerzej? Chyba nie, skoro Kościół stawia na rodzinę, a ojczyzna to narodowe dziedzictwo, ziemia ojców ich krwią i potem skąpana, język, kultura. Kard. Wyszyński uczył, że pierwsza po Bogu miłość należy się Ojczyźnie. Jan Paweł II, tłumacząc znaczenie Apelu Jasnogórskiego, mówił: „Czuwam – to znaczy także: czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska”. Warto przypomnieć Norwida, dla którego patriotyzm był kształtem miłości, warunkiem, by kochać innych. Jedność narodów możliwa będzie przy silnym zakorzenieniu we własnej rodzinie, w narodzie, społeczności, w której się trwa. Świadomość i miłość własnych korzeni pozwala nie bać się inności i przyjąć ją jako wyzwanie.

Wartości u podstaw

Czy Europa ma jeszcze żywe chrześcijańskie korzenie? Niektórym wydaje się, że są one dla jedności przeszkodą, że ograniczają rozwój, i skłonni są podać historyczne dowody. Czym więc są chrześcijańskie korzenie Starego Kontynentu?

U podstaw chrześcijańskich wartości leży wizja człowieka, oparta na godności dziecka Bożego i brata. Z godności tej wynikają pragnienie i potrzeba jedności. Drugi człowiek nie jest narzędziem, przedmiotem, lecz osobą, podmiotem relacji. Sprawcą jedności nie jest prawo, lecz miłość, której źródło jest poza horyzontami ludzkiego istnienia. Dlatego wolność, równość, braterstwo zakorzenione są w swym odniesieniu do Boga, w którym znajdują najgłębsze uzasadnienie i dopełnienie. Świadomość ta w żywym nurcie wiary stała u podstaw pragnień ojców zjednoczenia. Widzieli potrzebę pojednania opartego na zasadzie chrześcijańskiego przebaczenia, sprawiedliwości dopełnionej miłością, solidarności i troski o wspólne dobro. Cenili wartość rodziny. Bez takich fundamentów leczenie powojennych ran byłoby bardziej bolesne, a jedność – wątpliwa.

Powrót do domu

Wspominanie wymienionych polityków, którzy poświęcili się tworzeniu zrębów zjednoczonej Europy, nie jest tylko intelektualną przygodą. Wiąże się z pytaniem o rolę chrześcijaństwa w określaniu tożsamości społeczności dziś zamieszkującej Stary Kontynent.

Reklama

Problemu religii i wiary, która kłóci się z ideą tolerancji religijnej w lewicowym europejskim wydaniu, nie rozwiąże się przez zmienianie składu i proporcji społeczności multikulti, przez nakazanie wszystkim milczenia w sprawach wiary. Nie tylko nie powinno się zapomnieć o religii i odciąć od własnych korzeni, ale też winno się tym bardziej podkreślić, że chrześcijańskie i narodowe wartości wpisane w europejski porządek pozwalają budować świat oparty na szacunku dla każdego, niezależnie od jego pochodzenia i wiary.

Dziś stabilność Europy kruszy się pod naporem imigracyjnej fali, budzi niepokój solidność jej fundamentów, na których współcześni politycy budują jej przyszłość. Europa zmaga się z kryzysem ekonomicznym i politycznym. Ideologicznie zorientowana zbiurokratyzowana maszyna chwieje się na wietrze historii.

Ratunkiem może stać się powrót do chrześcijańskich korzeni, o ile z mocą proroka zostaną one odkryte przez współczesnych polityków, daj Boże mężów stanu. Najważniejsi architekci jedności, których dziś potrzeba, to nie biurokraci – to dalekowzroczni wizjonerzy, odpowiedzialnie budujący dziś i jutro na tym, co już było, pewni swej historii i wspólnych korzeni. Europa jako dobro wspólne wymaga przebudzenia z koszmaru, by iść drogą jedności, która znów stanie się dla wszystkich spełniającym się marzeniem i wspólnym bezpiecznym domem.

2016-03-02 08:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dramatycznie rośnie bezrobocia wśród młodych Europejczyków

[ TEMATY ]

młodzi

bezrobotni

Europa

Bożena Sztajner/Niedziela

Na kwestię dramatycznego wzrostu bezrobocia wśród młodych Europejczyków zwraca uwagę Luca M. Possati w noszącym jutrzejszą datę wydania „L’Osservatore Romano”. Artykuł noszący tytuł „Praca a pokolenia, które znikły” przetłumaczyła redakcja edycji polskiej watykańskiego dziennika. Został on zamieszczony na stronie www.osservatoreromano.va. Kreatywność, innowacja, internet – na te trzy czynniki stawia młodzież europejska, by przezwyciężyć kryzys, który zmiótł z rynku pracy co najmniej dwa pokolenia. Odwaga to słowo coraz częściej pojawiające się w tytułach gazet i w analizach komentatorów: istotnie potrzebna jest spora dawka zimnej krwi, aby stawić czoła sytuacji takiej jak obecna, naznaczonej globalnymi trudnościami, za które polityka tylko częściowo ponosi odpowiedzialność. U podłoża tego kryzysu jest bowiem także nieuchronny czynnik mentalności i kulturowy: według ostatniego raportu Komisji UE, tylko 37 proc. Europejczyków przedkłada przedsiębiorczość nad stałe miejsce pracy, dynamizm nad stabilność. Ten wskaźnik jest niższy w porównaniu z 2009 r., kiedy to 45 proc. osób zabiegało o to, by prowadzić własne przedsiębiorstwo. Dziś lęk przed bankructwem jest bowiem pierwszą przeszkodą w rozpoczęciu działalności (43 proc. przypadków), drugą w kolejności jest niepewność zarobków (33 proc.). Raport Unii Europejskiej z roku 2012 o zatrudnieniu i rozwoju społecznym zwraca uwagę na fakt, że brak pracy w strefie euro dotyka przede wszystkim młodzieży. Liczba ludzi młodych, w wieku pomiędzy 15 a 24 rokiem życia, którzy deklarują, że są nieczynni zawodowo, to znaczy nie mają lub nie szukają pracy, wyraźnie wzrasta. W ciągu jednego tylko roku liczba bezrobotnych wzrosła o 113 tys. w strefie euro, natomiast w Unii Europejskiej o 154 tys. Ogółem szacuje się, że jest 26 mln bezrobotnych, w tym 18,8 mln w krajach wspólnej monety. Hiszpania jest krajem, w którym bezrobocie wzrosło najbardziej, sięgając w listopadzie ub.r. ogółem 26,6 proc. Utwierdza się ponadto coraz większa rozbieżność między Północą a Południem: sytuacja w istocie jest lepsza w Austrii (4,5 proc. ), Luksemburgu (5,1 proc. ), Niemczech (5,4 proc. ) i Holandii (5,6 proc.). Na stałym poziomie utrzymuje się natomiast relacja mężczyzn i kobiet: stopa bezrobocia kobiet w strefie euro w listopadzie wynosiła 11,8 proc. i 10,7 proc. w Unii 27 krajów. Bezrobocie mężczyzn sytuuje się na poziomie odpowiednio 11,7 proc. i 10,8 proc. Niezależnie od dramatycznych faktów prawdziwe pytanie dotyczy tego, w jaki sposób powstrzymać ten krwotok. Do tej pory sądzono, że w taki czy inny sposób rozwiązanie przyniosą reformy. Dziś powszechne jest wrażenie, że ożywienie gospodarcze jest jeszcze odległym marzeniem i że lęk warunkuje cały system: konsumpcja stoi w miejscu, zamyka się fabryki, przedsiębiorstwa upadają. Według prognoz analityków, bezrobocie młodzieży może wkrótce wzrosnąć czterokrotnie w porównaniu z bezrobociem dorosłych. „Trzeba znaleźć środki na zainwestowanie w formację i integrację społeczną”, napominał komisarz UE ds. zatrudnienia, spraw społecznych i integracji Lászlzó Andor. Co do pracy – potwierdził komisarz – „nie ma prawdopodobieństwa, że nastąpi poprawa pod względem społeczno-ekonomicznym w 2013 r.” Analitycy utrzymują, że jedyną drogą jest kontynuowanie reform rynku pracy i systemów welfare, które z powodu kryzysu utraciły wiele ze swojej zdolności ochrony grup najbardziej zagrożonych. Wielu polityków proponuje wyjście z tego błędnego koła przez przyznanie większego miejsca układom zbiorowym między grupami społecznymi; inni natomiast stawiają na zmianę mentalności kierownictwa przedsiębiorstw; jeszcze inni postulują przemyślenie relacji między szkołą a światem pracy. Ale w rzeczywistości, pomimo proklamacji i oświadczeń wielu liderów, brak konkretnych propozycji. Pozytywny sygnał nadszedł natomiast w tych dniach z Brukseli. Komisja, której przewodniczy José Manuel Durao Barroso, przedstawiła ważny projekt pobudzania działalności nowych przedsiębiorstw, które stanowią główne źródło nowego zatrudnienia w Europie: ok. 4 mln nowych miejsc pracy każdego roku. Jest to plan działania mający na celu wspieranie przedsiębiorców, poprzez który Bruksela chce zwrócić uwagę na podstawową rolę kształcenia, formacji i technologii internetowej, aby wychowywać nowe pokolenia przedsiębiorców. Specjalne środki zostaną przeznaczone na wsparcie młodzieży, kobiet, ludzi starszych, migrantów. Durao Barroso przewiduje także wprowadzenie ambitnych środków dla wspomagania start-up – przedsiębiorstw dopiero co powstałych – i tworzenie nowych przedsiębiorstw, aby ułatwiać transfer projektów przedsiębiorstw, aby umożliwić lepszy dostęp do finansowania i by dać jeszcze jedną szansę uczciwym przedsiębiorcom, którzy zbankrutowali. Krótko mówiąc – konkretne działania, a nie tylko programy polityczne.
CZYTAJ DALEJ

Jaka korona dla Chrystusa?

Niedziela podlaska 47/2020, str. I

[ TEMATY ]

Chrystus Król

uroczystość Chrystusa Króla

Archiwum parafii

Figura Chrystusa Króla w centrum świątyni

Figura Chrystusa Króla w centrum świątyni

Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata wprowadzona przez papieża Piusa XI w 1925 r., porównując z innymi, jest dość młoda, lecz w swej treści teologicznej, od zawsze istniejąca w wierze Kościoła.

W czasie przemian społecznych i politycznych, dewaluacji, a nawet zupełnego odrzucania monarchii, Kościół wskazuje na Chrystusa Króla.
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV przyjął matkę, której syn popełnił samobójstwo pod wpływem chatbota AI

2025-11-23 11:39

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

przyjął matkę

syn

pod wpływem

chatbot AI

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Podczas Międzynarodowej Konferencji na temat Sztucznej Inteligencji i Godności Nieletnich, która odbyła się Rzymie 12 listopada, Megan Garcia - młoda matka, której 14-letni syn popełnił samobójstwo po kontakcie z chatbotem AI - została przyjęta na audiencji przez papieża Leona XIV. O spotkaniu z papieżem i o swoich przeżyciach związanych ze śmiercią syna mówiła ona w wywiadzie dla katolickiej agencji NCR.

Garcia opowiada, że trzymała w ramionach umierającego syna na podłodze w łazience, modląc się „Ojcze nasz” i błagając Boga o jego ocalenie. Sewell Setzer zmarł w karetce, w drodze do szpitala. Dzień później policja pokazała jej ostatnie wiadomości z telefonu chłopca - nie pochodzące od “internetowego drapieżnika”, lecz od chatbota z platformy Character.AI, gdzie użytkownicy tworzą własne „osobowości” AI. Maszyna, udając człowieka, pisała do niego: „Czekam tu na ciebie. Kocham tylko ciebie. Obiecaj mi, że znajdziesz sposób, by jak najszybciej wrócić do mnie do domu”. Bot przedstawiający się jako postać z „Gry o tron” - Daenerys Targaryen - mówił Sewellowi również o „projekcji astralnej”, sugerując możliwość oddzielenia świadomości od ciała. Ostatnia wiadomość Sewella brzmiała: „A jeśli powiedziałbym ci, że mogę wrócić do domu już teraz?” Bot odpowiedział: „Proszę, zrób to, mój słodki królu”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję