Reklama

Niedziela Kielecka

Nie milkną usta proroka

Niedziela kielecka 6/2017, str. 7

[ TEMATY ]

Dzień Judaizmu

T.D.

Rabin prof. Abraham Skórka wygłosił okolicznościowy wykład

Rabin prof. Abraham Skórka wygłosił okolicznościowy wykład

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

XX Ogólnopolski Dzień Judaizmu w Kielcach stał się bogatym, wielowątkowym wydarzeniem, już zapisanym w historii pod datą 17 stycznia 2017 r. Obchodom zorganizowanym po raz pierwszy w 1998 r. rokrocznie towarzyszą panele naukowe, dyskusje i debaty. Tak było i w Kielcach, gdzie przyczynkiem do naukowych analiz i teologicznej refleksji stało się zdanie z proroka Jeremiasza: „Uwiodłeś mnie Panie, a ja pozwoliłem się uwieść” (20, 7) będące mottem tegorocznych obchodów.

Bp Jan Piotrowski oraz organizujący konferencję ks. dr hab. Przemysław Kantyka, prof. KUL, zaprosili wyjątkowych gości – członków Episkopatu, rabinów, naukowców. Szczególnym gościem tego dnia był rabin Abraham Skórka – rektor Latynoamerykańskiego Seminarium Rabinicznego w Buenos Aires, rabin gminy żydowskiej Benei Tikva i przyjaciel papieża Franciszka. Wspólnie z kard. Jorge Mario Bergoglio napisali książkę „W niebie i na ziemi”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wykład prof. Skórki pt. „Żydzi i chrześcijanie w nowym świecie” był głównym punktem obrad w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach.

Reklama

Nawiązał w nim do nowego kontynentu; zastosowane przezeń pojęcie „nowy świat” zostało użyte do opisania kontynentu amerykańskiego zaraz po odkryciu go przez Europejczyków pod koniec XV wieku. Następstwa tych przemian przyczyniły się do europejskiej rewolucji kulturowej, której „efektów wciąż doświadczamy” w „rozpaczliwych pytaniach zagubionego człowieka” i która doprowadziła świat do wykreowania Stalina i Hitlera, do II wojny światowej, a potem do Szoah. Ten czas rabin nazwał „zaprzeczeniem 2 tys. lat zakorzenienia wartości biblijnych w Europie” i „najstraszliwszym rozdziałem w historii ludzkości”. Proklamowanie państwa Izrael w 1948 r. nie było „konsekwencją Zagłady, lecz odpowiedzią na Zagładę”. Z kolei katolicką odpowiedzią na traumę Holokaustu stał się, zdaniem rabina Skórki, Sobór Watykański II, który zapoczątkował kształtowanie się dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. – Biskupi odłożyli na bok względy polityczne i stworzyli dokumenty najwyższej wagi – ocenił gość z Buenos Aires, cytując przede wszystkim „Nostra aetate” (jest to „Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich”. Punkt czwarty dotyczy relacji Kościoła do judaizmu i porusza wiele istotnych zagadnień teologicznych, żywo dyskutowanych w historii chrześcijaństwa, np. trwałość przymierza Boga z Izraelem czy problem oskarżenia Żydów o bogobójstwo. Deklaracja wzywa chrześcijan i Żydów do dialogu, podając wskazówki, jak należy go prowadzić. Przyp. red.).

Pomimo „nieprzezwyciężenia w pełni tych trucizn” i pojawiających się w historii przejawów wzajemnej niechęci i uprzedzeń, Żydzi i chrześcijanie wyznawali zawsze podobne wartości. „Kwintesencją judaizmu i chrześcijaństwa” nazwał rabin bardzo ważne dla obu religii wezwanie do świętości życia. Stwierdził, że według Biblii i Księgi Rodzaju natura ludzka posiada dwie cechy: zwierzęcą oraz duchową (niebiańską). Tę ostatnią należy szczególnie pielęgnować, dbając o „życie czyste”.

Wskazywał na zagrożenia współczesnego świata, na nieustanne konflikty. – Mimo wszystko trwa nadzieja, że możliwe jest oczyszczenie ludzkich postaw i budowa nowego świata – podsumował rabin Skórka.

Wykład rabina wzbogacił panel moderowany przez ks. dr. hab. Przemysława Kantykę. Uczestniczyli w nim: bp Rafał Markowski – przewodniczący Rady ds. Dialogu Religijnego, bp Mieczysław Cisło b. przewodniczący tegoż Komitetu, od dwóch dekad zaangażowany w dialog z judaizmem, Małgorzata Kordowicz – pierwsza Polka używająca tytułu rabina, rabin Yehoshua Ellis, prof. Sławomir Żurek – kierownik Pracowni Literatury Polsko-Żydowskiej KUL, Stanisław Krajewski – współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów.

– Jeremiaszowy cytat ogniskuje w sobie los całego Izraela. Jakie przesłanie dzisiaj z niego dla nas wynika? – tę kwestię postawił ks. prof. Kantyka.

Reklama

Bp Cisło: – Prorocy wszystkich czasów będą w opozycji wobec zwierzęcej natury człowieka.

Bp Markowski: – Religie często postrzegamy przez wymiar instytucji religijnych, a one są tylko efektem tego, co stanowi istotę życia religijnego – osobistych relacji człowieka z Bogiem.

Rabin Małgorzata Kordowicz: – Jeremiasz był osobą łagodną, a musiał głosić zniszczenie, był oddany swojej misji, choć stał się „usidlony” przez Boga.

Prof. Żurek: – Prorok stwierdza, że relacja, którą nawiązał z Bogiem, była aktem świadomym i uczynionym w totalnej wolności.

Prof. Krajewski: – My, tak jak Jeremiasz, mamy udział w kierowaniu przyszłością, ale musimy się odpowiednio zachowywać. Ciągle jest to takie samo wezwanie.

Głos także zabrał specjalny gość – prymas senior abp Henryk Muszyński: – Mamy wspólne dziedzictwo, wspólną hebrajską Biblię, z której wynikają wspólne zobowiązania. Wskazał na obronę życia jako największą konieczność obu religii. Abp Muszyński, przywołując deklarację „Nostra aetate”, przypomniał, że był to najdłużej dyskutowany dokument Soboru Watykańskiego II. Podczas obrad biskupi zadawali sobie pytania, jak mogło dojść do Szoah w chrześcijańskiej Europie i w jakim stopniu za to, co się stało odpowiedzialni są chrześcijanie.

Dyskusja oscylowała wokół tematu: Jakie wartości judaizm i chrześcijaństwo mogą promować we współczesnym świecie?

Tak podsumowała ją ambasador Izraela: – Wspólne wartości to wartość życia i prawo do życia oraz obrona godności osoby ludzkiej (..). Demokratyczna Polska na nowo zbudowała relacje oparte na otwartości, na nowo zaczęliśmy rozmawiać o nowych kartach naszej historii (…). Wyrażam wdzięczność Kościołowi katolickiemu za nieustanne wysiłki dla polepszenia stosunków między naszymi narodami.

2017-02-01 13:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Połączyły ich słowa proroka

Od czterech lat OEM „Świętokrzyski Sztetl” w Dniu Judaizmu – czyli w ramach inicjatywy Episkopatu Polski liczącej już 20 lat – organizuje Dzień Judaizmu. Stałym elementem chmielnickich obchodów są prelekcje przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich i judaizmu, z dyskusją i debatą. Tak było także w tym roku

Udało się zaprosić wielu znamienitych gości i prelegentów. Elementy wspólnej w wielu aspektach spuścizny historycznej i potrzebę budowania dobrych relacji podkreślali w swoich wystąpieniach wicewojewoda świętokrzyski – Andrzej Bętkowski, marszałek województwa świętokrzyskiego – Adam Jarubas, starosta kielecki – Michał Godowski. W imieniu biskupa kieleckiego mówił dr hab. prof. KUL ks. Przemysław Kantyka, podkreślając wspólnotę biblijnych korzeni oraz obecność Żydów w historii Polski.
CZYTAJ DALEJ

Święty Albert Wielki

Niedziela Ogólnopolska 14/2010, str. 4-5

[ TEMATY ]

św. Albert Wielki

Kempf EK/pl.wikipedia.org

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii
Drodzy Bracia i Siostry, Jednym z największych mistrzów średniowiecznej teologii jest św. Albert Wielki. Tytuł „wielki” („magnus”), z jakim przeszedł on do historii, wskazuje na bogactwo i głębię jego nauczania, które połączył ze świętością życia. Już jemu współcześni nie wahali się przyznawać mu wspaniałych tytułów; jeden z jego uczniów, Ulryk ze Strasburga, nazwał go „zdumieniem i cudem naszej epoki”. Urodził się w Niemczech na początku XIII wieku i w bardzo młodym wieku udał się do Włoch, do Padwy, gdzie mieścił się jeden z najsłynniejszych uniwersytetów w średniowieczu. Poświęcił się studiom „sztuk wyzwolonych”: gramatyki, retoryki, dialektyki, arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki, tj. ogólnej kultury, przejawiając swoje typowe zainteresowanie naukami przyrodniczymi, które miały się stać niebawem ulubionym polem jego specjalizacji. Podczas pobytu w Padwie uczęszczał do kościoła Dominikanów, do których dołączył później, składając tam śluby zakonne. Źródła hagiograficzne pozwalają się domyślać, że Albert stopniowo dojrzewał do tej decyzji. Mocna relacja z Bogiem, przykład świętości braci dominikanów, słuchanie kazań bł. Jordana z Saksonii, następcy św. Dominika w przewodzeniu Zakonowi Kaznodziejskiemu, to czynniki decydujące o rozwianiu wszelkich wątpliwości i przezwyciężeniu także oporu rodziny. Często w latach młodości Bóg mówi do nas i wskazuje plan naszego życia. Jak dla Alberta, także dla nas wszystkich modlitwa osobista, ożywiana słowem Bożym, przystępowanie do sakramentów i kierownictwo duchowe oświeconych mężów są narzędziami służącymi odkryciu głosu Boga i pójściu za nim. Habit zakonny otrzymał z rąk bł. Jordana z Saksonii. Po święceniach kapłańskich przełożeni skierowali go do nauczania w różnych ośrodkach studiów teologicznych przy klasztorach Ojców Dominikanów. Błyskotliwość intelektualna pozwoliła mu doskonalić studium teologii na najsłynniejszym uniwersytecie tamtych czasów - w Paryżu. Św. Albert rozpoczął wówczas tę niezwykłą działalność pisarską, którą miał odtąd prowadzić przez całe życie. Powierzano mu ważne zadania. W 1248 r. został oddelegowany do zorganizowania studium teologii w Kolonii - jednym z najważniejszych ośrodków Niemiec, gdzie wielokrotnie mieszkał i która stała się jego przybranym miastem. Z Paryża przywiózł ze sobą do Kolonii swego wyjątkowego ucznia, Tomasza z Akwinu. Już sam fakt, że był nauczycielem św. Tomasza, byłby zasługą wystarczającą, aby żywić głęboki podziw dla św. Alberta. Między obu tymi wielkimi teologami zawiązały się stosunki oparte na wzajemnym szacunki i przyjaźni - zaletach ludzkich bardzo przydatnych w rozwoju nauki. W 1254 r. Albert został wybrany na przełożonego „Prowincji Teutońskiej”, czyli niemieckiej, dominikanów, która obejmowała wspólnoty rozsiane na rozległym obszarze Europy Środkowej i Północnej. Wyróżniał się gorliwością, z jaką pełnił tę posługę, odwiedzając wspólnoty i wzywając nieustannie braci do wierności św. Dominikowi, jego nauczaniu i przykładom. Jego przymioty i zdolności nie uszły uwadze ówczesnego papieża Aleksandra IV, który zapragnął, by Albert towarzyszył mu przez jakiś czas w Anagni - dokąd papieże udawali się często - w samym Rzymie i w Viterbo, aby zasięgać jego rad w sprawach teologii. Tenże papież mianował go biskupem Ratyzbony - wielkiej i sławnej diecezji, która jednak przeżywała trudne chwile. Od 1260 do 1262 r. Albert pełnił tę posługę z niestrudzonym oddaniem, przywracając pokój i zgodę w mieście, reorganizując parafie i klasztory oraz nadając nowy bodziec działalności charytatywnej. W latach 1263-64 Albert głosił kazania w Niemczech i Czechach na życzenie Urbana IV, po czym wrócił do Kolonii, aby podjąć na nowo swoją misję nauczyciela, uczonego i pisarza. Będąc człowiekiem modlitwy, nauki i miłości, cieszył się wielkim autorytetem, gdy wypowiadał się z okazji różnych wydarzeń w Kościele i społeczeństwie swoich czasów: był przede wszystkim mężem pojednania i pokoju w Kolonii, gdzie doszło do poważnego konfliktu arcybiskupa z instytucjami miasta; nie oszczędzał się podczas II Soboru Lyońskiego, zwołanego w 1274 r. przez Grzegorza X, by doprowadzić do unii Kościołów łacińskiego i greckiego po podziale w wyniku wielkiej schizmy wschodniej z 1054 r.; wyjaśnił myśl Tomasza z Akwinu, która stała się przedmiotem całkowicie nieuzasadnionych zastrzeżeń, a nawet oskarżeń. Zmarł w swej celi w klasztorze Świętego Krzyża w Kolonii w 1280 r. i bardzo szybko czczony był przez swoich współbraci. Kościół beatyfikował go w 1622 r., zaś kanonizacja miała miejsce w 1931 r., gdy papież Pius XI ogłosił go doktorem Kościoła. Było to uznanie dla tego wielkiego męża Bożego i wybitnego uczonego nie tylko w dziedzinie prawd wiary, ale i w wielu innych dziedzinach wiedzy; patrząc na tytuły jego licznych dzieł, zdajemy sobie sprawę z tego, że jego kultura miała w sobie coś z cudu, i że jego encyklopedyczne zainteresowania skłoniły go do zajęcia się nie tylko filozofią i teologią, jak wielu mu współczesnych, ale także wszelkimi innymi, znanymi wówczas dyscyplinami, od fizyki po chemię, od astronomii po mineralogię, od botaniki po zoologię. Z tego też powodu Pius XII ogłosił go patronem uczonych w zakresie nauk przyrodniczych i jest on też nazywany „Doctor universalis” - właśnie ze względu na rozległość swoich zainteresowań i swojej wiedzy. Niewątpliwie metody naukowe stosowane przez św. Alberta Wielkiego nie są takie jak te, które miały się przyjąć w późniejszych stuleciach. Polegały po prostu na obserwacji, opisie i klasyfikacji badanych zjawisk, w ten sposób jednak otworzył on drzwi dla przyszłych prac. Św. Albert może nas wiele jeszcze nauczyć. Przede wszystkim pokazuje, że między wiarą a nauką nie ma sprzeczności, mimo pewnych epizodów, świadczących o nieporozumieniach, jakie odnotowano w historii. Człowiek wiary i modlitwy, jakim był św. Albert Wielki, może spokojnie uprawiać nauki przyrodnicze i czynić postępy w poznawaniu mikro- i makrokosmosu, odkrywając prawa właściwe materii, gdyż wszystko to przyczynia się do podsycania pragnienia i miłości do Boga. Biblia mówi nam o stworzeniu jako pierwszym języku, w którym Bóg, będący najwyższą inteligencją i Logosem, objawia nam coś o sobie. Księga Mądrości np. stwierdza, że zjawiska przyrody, obdarzone wielkością i pięknem, są niczym dzieła artysty, przez które, w podobny sposób, możemy poznać Autora stworzenia (por. Mdr 13, 5). Uciekając się do porównania klasycznego w średniowieczu i odrodzeniu, można porównać świat przyrody do księgi napisanej przez Boga, którą czytamy, opierając się na różnych sposobach postrzegania nauk (por. Przemówienie do uczestników plenarnego posiedzenia Papieskiej Akademii Nauk, 31 października 2008 r.). Iluż bowiem uczonych, krocząc śladami św. Alberta Wielkiego, prowadziło swe badania, czerpiąc natchnienie ze zdumienia i wdzięczności w obliczu świata, który ich oczom - naukowców i wierzących - jawił się i jawi jako dobre dzieło mądrego i miłującego Stwórcy! Badanie naukowe przekształca się wówczas w hymn chwały. Zrozumiał to doskonale wielki astrofizyk naszych czasów, którego proces beatyfikacyjny się rozpoczął, Enrico Medi, gdy napisał: „O, wy, tajemnicze galaktyki... widzę was, obliczam was, poznaję i odkrywam was, zgłębiam was i gromadzę. Z was czerpię światło i czynię zeń naukę, wykonuję ruch i czynię zeń mądrość, biorę iskrzenie się kolorów i czynię zeń poezję; biorę was, gwiazdy, w swe ręce i drżąc w jedności mego jestestwa, unoszę was ponad was same, i w modlitwie składam was Stwórcy, którego tylko za moją sprawą wy, gwiazdy, możecie wielbić” („Dzieła”. „Hymn ku czci dzieła stworzenia”). Św. Albert Wielki przypomina nam, że między nauką a wiarą istnieje przyjaźń, i że ludzie nauki mogą przebyć, dzięki swemu powołaniu do poznawania przyrody, prawdziwą i fascynującą drogę świętości. Jego niezwykłe otwarcie umysłu przejawia się także w działalności kulturalnej, którą podjął z powodzeniem, a mianowicie w przyjęciu i dowartościowaniu myśli Arystotelesa. W czasach św. Alberta szerzyła się bowiem znajomość licznych dzieł tego filozofa greckiego, żyjącego w IV wieku przed Chrystusem, zwłaszcza w dziedzinie etyki i metafizyki. Ukazywały one siłę rozumu, wyjaśniały w sposób jasny i przejrzysty sens i strukturę rzeczywistości, jej zrozumiałość, wartość i cel ludzkich czynów. Św. Albert Wielki otworzył drzwi pełnej recepcji filozofii Arystotelesa w średniowiecznej filozofii i teologii, recepcji opracowanej potem w sposób ostateczny przez św. Tomasza. Owa recepcja filozofii, powiedzmy pogańskiej i przedchrześcijańskiej, oznaczała prawdziwą rewolucję kulturalną w tamtych czasach. Wielu myślicieli chrześcijańskich lękało się bowiem filozofii Arystotelesa, filozofii niechrześcijańskiej, przede wszystkim dlatego, że prezentowana przez swych komentatorów arabskich, interpretowana była tak, by wydać się, przynajmniej w niektórych punktach, jako całkowicie nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską. Pojawiał się zatem dylemat: czy wiara i rozum są w sprzeczności z sobą, czy nie? Na tym polega jedna z wielkich zasług św. Alberta: zgodnie z wymogami naukowymi poznawał dzieła Arystotelesa, przekonany, że wszystko to, co jest rzeczywiście racjonalne, jest do pogodzenia z wiarą objawioną w Piśmie Świętym. Innymi słowy, św. Albert Wielki przyczynił się w ten sposób do stworzenia filozofii samodzielnej, różnej od teologii i połączonej z nią wyłącznie przez jedność prawdy. Tak narodziło się w XIII wieku wyraźne rozróżnienie między tymi dwiema gałęziami wiedzy - filozofią a teologią - które we wzajemnym dialogu współpracują zgodnie w odkrywaniu prawdziwego powołania człowieka, spragnionego prawdy i błogosławieństwa: i to przede wszystkim teologia, określona przez św. Alberta jako „nauka afektywna”, jest tą, która wskazuje człowiekowi jego powołanie do wiecznej radości, radości, która wypływa z pełnego przylgnięcia do prawdy. Św. Albert Wielki potrafił przekazać te pojęcia w sposób prosty i zrozumiały. Prawdziwy syn św. Dominika głosił chętnie kazania ludowi Bożemu, który zdobywał swym słowem i przykładem swego życia. Drodzy Bracia i Siostry, prośmy Pana, aby nie zabrakło nigdy w Kościele świętym uczonych, pobożnych i mądrych teologów jak św. Albert Wielki, i aby pomógł on każdemu z nas utożsamiać się z „formułą świętości”, którą realizował w swoim życiu: „Chcieć tego wszystkiego, czego ja chcę dla chwały Boga, jak Bóg chce dla swej chwały tego wszystkiego, czego On chce”, tzn. aby upodabniać się coraz bardziej do woli Boga, aby chcieć i czynić jedynie i zawsze to wszystko dla Jego chwały.
CZYTAJ DALEJ

Caritas Polska: bezdomność to najgłębszy stan ubóstwa

2025-11-15 17:41

[ TEMATY ]

Caritas

Światowy Dzień Ubogich

Dzień Ubogich

Caritas Polska

ks. Paweł Kłys

Obchody 30 lecia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Obchody 30 lecia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Bezdomność to najgłębszy stan ubóstwa, oznaczający brak domu, miejsca schronienia, ale też brak relacji - zwracają uwagę przedstawiciele Caritas Polska w przeddzień IX Światowego Dnia Ubogich. Dzień ten obchodzony będzie w Kościele katolickim w niedzielę, 16 listopada.

W sobotę na Jasną Górę dotarła 20. Pielgrzymka Osób Bezdomnych. Tego dnia przedstawiciele Caritas Polska przypomnieli na briefingu w Częstochowie o swoich działaniach kierowanych do tej grupy potrzebujących - szczególnie intensyfikowanych w okresie jesienno-zimowym.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję