Profesjonalnie zorganizowane społeczności mają swoje pisma urzędowe. Nie inaczej jest w przypadku naszej diecezji. I choć sama diecezja liczy sobie dopiero lat 50 to nasze diecezjalne pismo urzędowe ma w tym roku już 65 lat.
Prasa zawsze odgrywała bardzo ważną rolę w życiu naszego lokalnego Kościoła. Już w pierwszych powojennych latach ukazały się np. „Kalendarze Ziem Odzyskanych”, tj. w 1947, 1948 i 1949 r. Publikowano także „Biuletyny duszpasterskie”, „Okólniki” czy też „Komunikaty katechetyczne”. Nadto ukazywały się Pomoce duszpasterskie, Schematyzmy (1945, 1949, 1959, 1969, 1976, 1988, 1995) i Kroniki. Wszystkie druki stanowiły wielką pomoc dla duszpasterzy rozsianych na ogromnej przestrzeni 1/7 terenów Polski. Ukazywał się także „Tygodnik Katolicki” a swoje gazetki mieli: Stowarzyszenie Caritas oraz Wyższe Seminarium Duchowne w Gorzowie i Paradyżu, a także Niższe Seminaria Duchowne w Gorzowie i Słupsku. To pokazuje jakiś ogromny głód drukowanego słowa katolickiego na naszych ziemiach. Jednak najważniejszą rolę pośród tych wszystkich inicjatyw wydawniczych zajmuje diecezjalne pismo urzędowe.
Łyk historii
Kiedy tylko formalnie utworzono Administrację Apostolską Kamieńską, Lubuską i Prałatury Pilskiej zaczęto wydawać pierwsze pismo urzędowe: „Zarządzenia Administracji Apostolskiej Kamieńskiej, Lubuskiej i Prałatury Pilskiej” (1945-1951), które w 1951 r. przyjęły nazwę „Zarządzenia Kurii Gorzowskiej”. Nasilenie terroru komunistycznego w Polsce spowodowało, że „Zarządzenia” zostały w czerwcu 1952 r. zawieszone. I już nigdy ten tytuł nie został wznowiony.
Wraz z przyjściem do Gorzowa bp. Teodora Benscha została podjęta decyzja o wydawaniu własnego pisma urzędowego. Były to „Gorzowskie Wiadomości Kościelne” ukazujące się z numerem 1 w 1957 r. Miały one format A5 i w szczytowym okresie wychodziły w nakładzie 1200 egzemplarzy. Najczęściej pismo miało formę miesięcznika i w niektórych latach ukazywało się do 12 zeszytów. Były jednak i takie roczniki, które były wydawane w 2, 3 lub 4 tomach obejmujących po kilka miesięcy. Jak możemy przeczytać w Multimedialnej Encyklopedii Gorzowa Wielkopolskiego GWK „zawierały komunikaty kurii biskupiej (także w języku łacińskim), kazania i orędzia biskupa, listy Stolicy Apostolskiej, zarządzenia państwowe dotyczące spraw kościelnych i oświatowych, a także instrukcje dla księży, informacje z życia diecezji, kalendarium i nekrologi. Na łamach Wiadomości publikowane były materiały z zakresu filozofii, socjologii, etyki, a także dotyczące historii Kościoła, problematyki ochrony zabytków sakralnych”.
W 1972 r. papież Paweł VI utworzył samodzielną diecezję gorzowską. Wówczas „Gorzowskie Wiadomości Kościelne” stały się urzędowym pismem nie tylko Ordynariatu czy też Administracji Apostolskiej, ale samodzielnej diecezji. Tak było do roku 1992.
I kościelne
25 marca weszła w życie konstytucja apostolska reorganizująca strukturę administracyjną Kościoła w Polsce. Na mocy jej postanowień nazwa diecezji gorzowskiej została zmieniona na zielonogórsko-gorzowską, a siedziba kurii została przeniesiona do Zielonej Góry. Uszczupleniu uległo również terytorium diecezji poprzez odłączenie do diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej dotychczas gorzowskich dekanatów Trzcianka i Piła. Zmianie uległa także nazwa diecezjalnego pisma urzędowego. Dotychczasowe „Gorzowskie Wiadomości Kościelne” zostały decyzją bp. Józefa Michalika przemianowane na „Ecclesiastica”, czyli Urzędowe Pismo Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. Znakiem łączącym oba tytuły jest numeracja roczna. Pierwszy rocznik „Ecclesiastica” był jednocześnie 44. rocznikiem urzędowego pisma diecezjalnego.
Przez te wszystkie lata pismo redagowali księża, m.in.: Kazimierz Łabiński, Henryk Dworak, Edward Jagodziński, Stanisław Starczyński, Jerzy Konieczny, czy też ostatnio ks. Tomasz Trębacz, a obecnie ks. Dariusz Gronowski.
Tragedia katedry Notre Dame pokazała, jak wielkie może być zainteresowanie chrześcijaństwem. Byliśmy świadkami szerokiej mobilizacji, która wykracza poza kręgi samych tylko katolików – powiedział zastępca dyrektora konsorcjum wydawniczego Bayard Presse, do którego należy między innymi francuski dziennik katolicki La Croix. Jean-Marie Montel jest też wraz z watykańską Dykasterią ds. Komunikacji organizatorem pierwszych Międzynarodowych Dni Wydawnictw Katolickich, które w czerwcu odbędą się w Rzymie.
Jego zdaniem takie ogólnoświatowe spotkanie wydawców jest dziś niezbędne, ze względu na nowe wyzwania. Jest to z jednej strony potrzeba dotarcia również do czytelników nie związanych z Kościołem, którzy bywają jednak zainteresowani chrześcijaństwem. Z drugiej strony dynamicznie rozwijają się wydawnictwa katolickie w nowych regionach świata, takich jak Afryka czy Azja. Na to wszystko nakładają się nowe możliwości, jakie daje dziś technika cyfrowa. Problemem jest tymczasem niepewna sytuacja ekonomiczna – mówi Jean-Marie Montel.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
Papież: błędy chrześcijan uniemożliwiają dostrzeżenie bogactwa tajemnicy Kościoła
2025-11-09 12:30
Vatican News PL /KAI
Vatican media
Kruchość i błędy chrześcijan uniemożliwiają dostrzeżenie bogactwa tajemnicy Kościoła - przyznał papież Leon XIV w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”. Ojciec Święty odmówił ją z wiernymi zgromadzonymi na Placu św. Piotra w Watykanie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.