Reklama

Niedziela w Warszawie

Wielki Post z klerykami z WMSD

Kim jestem i dokąd zmierzam?

Pytanie to często jest zadawane przez rekolekcjonistów, zwłaszcza tym, którzy rozpoczynają swą przygodę z życiem konsekrowanym lub kapłaństwem. Czas Wielkiego Postu wydaje się być właściwym dla takich pytań.

Niedziela warszawska 10/2023, str. V

[ TEMATY ]

Wielki Post

Wikipedia

Chrystus w Emaus, Jacek Malczewski

Chrystus w Emaus, Jacek Malczewski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niełatwo jednak znaleźć precyzyjną odpowiedź, potrzeba więc światła wiary i intelektu. Spotkanie Boga, które przybiera bardzo różnorodne formy, rzuca takowe światło. Otóż wierzymy, że Bóg jest wszechobecny, że widzi każdy nasz czyn, że słyszy każde nasze westchnienie, najmniejszą choćby modlitwę. Płaszczyzną spotkania z Bogiem jest więc nasza codzienność. Jednak to nie wystarczy do pełni życia. Jest tu potrzebna przestrzeń obiektywnego spotkania, którą daje nam Kościół. Mowa o sakramentach, cudownych kanałach działania Bożej łaski, z wierzchu tak niepozornych.

Chleb Życia

Czas Wielkiego Postu sprzyja przede wszystkim rozmyślaniom na temat chrztu. Dzięki niemu zostaliśmy zanurzeni w Chrystusie (Rz 6,3n). Z Nim powstaliśmy też do nowego życia. Jednak uwagę pragnę zwrócić na inny sakrament, nazywany jakże doniośle Najświętszym Sakramentem, Eucharystią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie” (J 6,35). Są to słowa, w których nasz Mistrz objawia swą tożsamość jako chleb życia. Czyni to zaraz po dokonaniu cudu rozmnożenia chleba. Odpowiada więc na pierwszą część pytania, które zadałem na początku. Dalej słyszymy odpowiedź na drugą część. Kto przyjdzie do Jezusa, nie będzie łaknął. Tak oto pytanie o naszą tożsamość i nasz cel możemy zadać sobie w kontekście sakramentu Eucharystii. Kim jestem ja wobec Chleba Życia? Czy zmierzam do Tego jedynego, który mnie nakarmi, tak że nie będę już łaknął? Chodzi o zaspokojenie naszego pragnienia Boga, o zbawienie przez wypełnianie konkretnej misji.

Eucharystia określa nie tylko naszą tożsamość, ale wskazuje również na cel. Po co żyję i dokąd zmierzam? Upodabnianie się do Chrystusa nie musi wiązać się z abstrakcją. Upodabnianie jest stawaniem w prawdzie o sobie wobec Boga i wyruszeniem w drogę ze świadomością swojej natury. Nie tylko jej mocnych stron, ale i słabości.

Czcigodny Sługa Boży, abp Fulton Sheen na kartach swej książki Kalwaria i Msza Święta zapisuje, że Chrystus na patenie swego krzyża dokonuje zjednoczenia siebie jako Hostii ofiarowanej Ojcu z mniejszą hostią pokutującego łotra. Hostia jest darem dla Ojca, a dla nas Chlebem życia. Wskazuje na nasz cel: stanie się hostią dla Boga, darem dla bliźnich.

W moim sercu

Bycie darem, a więc życie Eucharystią, jest misją każdego chrześcijanina, a szczególnie realizuje się w powołaniu kapłańskim. W życie księdza wpisane jest ofiarne dawanie siebie, a więc bycie chlebem, na wzór Chrystusa. Wszystko co jest, poza grzechem, elementem naszego życia, było również częścią Jego życia. Chrystus więc miewał rozterki.

Poznanie siebie w świetle wiary i intelektu pomaga nam uświadomić sobie nie tylko, co jest moją misją, ale zobaczyć przede wszystkim, co jest w moim sercu. Niech to nie będzie jednak spojrzenie przepojone paniką, lecz miłością. Ono pozwoli dopiero stanąć przed naszym Ojcem w prawdzie i powiedzieć: „Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!”.

2023-02-28 13:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wejdź grzeszniku do tej rany

Podczas wielkopostnych wędrówek i rozważania męki Pana Jezusa warto odwiedzić kościół parafialny w Cewkowie, gdzie czci doznaje łaskami słynący obraz Miłosiernego Serca Pana Jezusa.

Wizerunek z kościoła w Cewkowie przedstawia Chrystusa w cierniowej koronie, stojącego w symbolicznym grobie. Zbawiciel ukazany jest do wysokości pasa, na tle neutralnego ciemnobrązowego tła; wymownym gestem wskazuje na widoczną ranę na prawym boku. Pod postacią Jezusa widnieje wstęga z napisem w języku łacińskim: Properet ingratus portam sibi cernat apertam, intret peccator saepius hanc lacerans – Popatrz na bramę dla ciebie otwartą. Wejdź grzeszniku do tej rany, którą tak często rozdzierasz. Przedstawienia takie określane są mianem Misericordia Domini – Miłosierdzie Pańskie.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec jako wędrówka w stronę Nieba

2025-10-22 20:55

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Adobe Stock

Przypomnij sobie słowa Matki Bożej z Fatimy o konieczności odmówienia przez Franciszka Marto wielu różańców. Wizjoner do końca swego krótkiego życia odmawiał tę modlitwę codziennie, wielokrotnie. Odchodził na bok, by nienagabywany do zabaw z rówieśnikami sięgać po różaniec. Nie chciał biegać wokół spraw tego świata, chciał biec do Nieba. Jego różaniec był „wędrówką”.

Długa wędrówka – a ta jest właśnie taka – jest zawsze wysiłkiem. Jest nużąca, wiąże się nawet ze zmęczeniem i bólem. Wszystko rekompensuje perspektywa osiągnięcia wyznaczonego celu. W przypadku różańca-wędrówki jest podobnie. Nie jest on przyjemnością, lecz trudem drogi. Nie musisz go nawet lubić! Możesz traktować go jako pokutę i właśnie to przede wszystkim ofiarować Niebu. Bo łatwo jest robić to, co lubimy, co sprawia nam przyjemność. Wiele większą zasługę ma ten, kto umie się przemóc, zmotywować i wykonać rzeczy wiążące się w wysiłkiem i cierpieniem. Każdy paciorek jest jak kolejny mały krok w stronę Nieba. Niebawem znajdziesz się tak blisko niego, że zauważysz zmiany. Coś z niebieskiego światła zacznie Cię nasączać, z wolna zaczniesz dostrzegać, że stać Cię na rzeczy tak niemożliwe jak zapomnieć głębokie urazy czy przebaczyć wielkie krzywdy… Odmawiasz różaniec jako wędrówkę, a ten owocuje w Twoim życiu nie dzięki Twej modlitwie dającej Ci radość, zanurzającej Cię w kontemplacji Boga, lecz dzięki modlitwie, która jest wysiłkiem kroczenia pod górę, by z każdym krokiem znaleźć się bliżej Nieba. Nielubiony i nierozumiany różaniec jako akt pokuty? Tak, bardzo owocnej.
CZYTAJ DALEJ

Człowiek łaknie Boga, pomóżcie mu Go znaleźć

2025-10-24 15:47

[ TEMATY ]

jezuici

Leon XIV

Vatican Media

Pilna potrzeba głoszenia Ewangelii jest dziś tak samo wielka, jak w czasach św. Ignacego - powiedział Papież na audiencji dla przełożonych Towarzystwa Jezusowego. Podkreślił, że jego misją jest pomóc światu dostrzec nowość Boga w świecie. Jednak, aby to osiągnąć jezuici sami muszą trwać w bliskości z Jezusem - powiedział Leon XIV.

Ojciec Święty zalecił im w szczególności pielęgnowanie więzi z Panem Bogiem poprzez modlitwę prywatną, sakramenty, kult Najświętszego Serca Jezusa i adorację Najświętszego Sakramentu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję