Reklama

Edytorial

Edytorial

Zaraźliwy bakcyl wojny

Ze zdumieniem obserwujemy działania Izraela, narodu tak przecież doświadczonego Holokaustem. Żydzi z ofiar stają się oprawcami.

Niedziela Ogólnopolska 32/2025, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To smutne, ale ludzkość przyzwyczaiła się do tego, że zawsze w jakiejś części świata toczą się okrutne wojny. Większość z nas przechodzi nad tym do porządku dziennego, mimo że bliżej nas czy dalej od nas setki tysięcy ludzi jest dręczonych, głodzonych, torturowanych i zabijanych. Bezbronne ofiary czyjejś nienawiści i bezlitosnej polityki „wielkich tego świata”. Skąd w człowieku tyle okrucieństwa?

W tych dniach obserwujemy kolejny akt tego dramatu – szczególne barbarzyństwo mające miejsce w Strefie Gazy. „Ponad 2 mln ludzi jest stłoczonych na terenie powierzchnią odpowiadającym podwarszawskiemu Otwockowi. (...) Brakuje dostępu do wody, żywności i leków. Ludzie umierają z powodu głodu i jego następstw. (...) jesteśmy bliscy momentu, w którym każdego dnia w Strefie Gazy z głodu umierać będzie kilkaset osób. (...) Każdego dnia nogę lub obie nogi traci ok. dziesięciorga dzieci. (...) Strefa Gazy jest obecnie gruzowiskiem i polem śmierci”. Brutalność władz żydowskiego państwa stawia je przed zarzutami o zbrodnie ludobójstwa... – pisze na naszych łamach Jakub Belina-Brzozowski, koordynator komunikacji Polskiej Misji Medycznej. Jego chwilami wstrząsająca relacja pochodzi z pierwszej ręki – od lekarzy z Gazy (s. 10-14).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

A my ze zdumieniem obserwujemy działania Izraela, narodu tak przecież doświadczonego Holokaustem. Żydzi z ofiar stają się oprawcami. Gideon Levy, publicysta izraelskiego dziennika Haaretz, w wywiadzie dla Polsatu powiedział, że po ataku Hamasu na Izrael (7 października 2023 r.) większość jego rodaków jest przekonanych: „możemy robić, co chcemy”. – Towarzyszą mi wstyd i poczucie winy – przyznał Levy i szczerze nazwał działania swojego kraju w Strefie Gazy ludobójstwem.

We wstrząsającej powieści Dżuma Alberta Camusa, której akcja rozgrywa się w ogarniętym epidemią Oranie w Algierii, jest takie zdanie: „(...) świat bez miłości jest martwym światem i zawsze przychodzi godzina, kiedy zmęczony więzieniami, pracą i odwagą błaga o twarz jakiejś istoty i o serce olśnione czułością”. Główny bohater, doktor Rieux, przeżywa wewnętrzny dramat, gdy widzi, jak w Oranie, który staje się miastem widmem, epidemia dotyka także dzieci – stawia więc fundamentalne pytania egzystencjalne. Wobec ogromu tragedii ludzkość jednak się otrząsa, dostrzega, że istnieje coś znacznie ważniejszego niż sukcesy czy codzienne problemy.

Czy my też pojmiemy to w porę? Bo jak na razie wydaje się, że zacytowane wyżej słowa wciąż są boleśnie aktualne – opływający w zbytki Zachód wydaje się obojętny na cierpienie setek tysięcy bezbronnych ludzi, także w jednym z najbardziej zapalnych miejsc na ziemi – w Strefie Gazy. Świat bez miłości – ale nie tej lukrowanej, na pokaz, tylko autentycznej i szczerej – jest martwy, nawet jeśli dobrze prosperuje, korzysta z uciech i dobrze się bawi. W Dżumie, kiedy epidemia wreszcie ustaje, mieszkańcy Oranu szybko wracają do dawnych nawyków – jedynie doktor Rieux odrobił lekcję i przestrzega: „Bakcyl dżumy nigdy nie zniknie!”.

Zazwyczaj szukamy ratunku u Boga, gdy zło dotyka nas bezpośrednio lub jest blisko nas. W dramatycznych sytuacjach życiowych ratuje nas modlitwa. Wiemy, że wiara w znaczący sposób wpływa na to, jak człowiek radzi sobie w życiu z trudnościami. Do tej modlitwy wzywa nas także papież Leon XIV i apeluje o „natychmiastowe zakończenie barbarzyństwa wojny i pokojowe rozwiązanie konfliktu”. „Czas położyć kres tej rzezi” – mówi papież. „Z wielkim niepokojem śledzę bardzo poważną sytuację humanitarną w Gazie, gdzie ludność cywilna jest udręczona głodem i nadal narażona na przemoc i śmierć. Ponawiam mój usilny apel o zawieszenie broni, uwolnienie zakładników i pełne przestrzeganie prawa humanitarnego”.

Ktoś powie: a co ja, przeciętny Kowalski, mogę zrobić? Oczywiście obok modlitwy, o którą prosi nas Ojciec Święty, trzeba pamiętać, że ludzie ze Strefy Gazy potrzebują naszej solidarności. Szczególnie nam, Polakom, nie wolno zapomnieć o nauce płynącej z tragedii minionego wieku, o poświęceniu milionów poległych podczas wojen światowych. I z całych sił nie możemy pozwolić na powtórkę z historii.

2025-08-05 08:53

Ocena: +17 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katolickie rozumienie eko

Niedziela Ogólnopolska 10/2023, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Nasze katolickie bycie eko nie może polegać na bezrefleksyjnym przyjmowaniu tego, co świat „podaje nam do wierzenia”.

Od dłuższego czasu obserwujemy wyraźne starcie grup, które reprezentują różne sposoby patrzenia na przyrodę. Jedni mówią, że mamy prawo eksploatować zasoby świata, bo człowiek jest jego panem, drudzy uważają, że człowiek zachowuje się wobec Ziemi jak szkodnik. Oba podejścia mają swoje umiarkowane lub skrajne wersje. W tej ogólnoświatowej debacie coraz częściej uczestniczy Kościół katolicki, zwłaszcza gdy w przekonaniu niektórych działaczy ekologicznych katolicka wizja ochrony przyrody rozmija się z narracją współczesnych ruchów klimatycznych. Dlaczego? Chodzi o Boga i człowieka, stworzonego na Jego obraz i podobieństwo. Bóg – w optyce chrześcijańskiej – nie tylko istnieje, ale też nie jest Bogiem odległym, rezydującym gdzieś w zaświatach. Jest realny i „widzi każdą drogę człowieka i przenika wszystkie ludzkie ścieżki” (Księga Przysłów 5, 21). Ksiądz profesor Michał Heller pisze: „Bóg nie jest częścią świata, którą trzeba wyjaśnić, lecz zasadą, która wszystko wyjaśnia”. Chrześcijaństwo wprowadziło świat na orbitę, w której centrum znajduje się Bóg, podczas gdy dzisiejszy świat robi wszystko, by człowieka z tej orbity wyrzucić.
CZYTAJ DALEJ

Loreto - wołanie o zachowanie maryjnej tradycji w Europie

[ TEMATY ]

Loreto

Adobe Stock

Loreto zawsze dziwiło się swemu wybraniu i próbowało nazwać po imieniu tajemnicę Mieszkanki domku odwiedzanego przez kolejne pokolenia. Z tego zadziwienia powstała modlitwa, która raz jeszcze przywołuje na pamięć to miejsce. Jest nią „Litania Loretańska”, którą śpiewa cały świat.

Święty Domek z Nazaretu otrzymał w 1294 r. drugą nazwę: Santa Casa di Loreto, Święty Domek z Loreto. Skąd taki skarb w rejonie włoskiej Ankony? Skąd ten zaszczyt?
CZYTAJ DALEJ

44. rocznica powołania Papieskiej Akademii Teologicznej – święto UPJPII

2025-12-10 19:08

Archiwum UPJPII

Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie co roku w sposób szczególny pragnie uczcić 8 grudnia — dzień święta Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Data ta ma dla uczelni wyjątkowe znaczenie, ponieważ właśnie 8 grudnia 1981 r., na mocy motu proprio Beata Hedvigis, papież Jan Paweł II powołał do istnienia Papieską Akademię Teologiczną.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję