Reklama

Kościół

Wylewanie fundamentów

Wyznanie wiary w Boskość Chrystusa, które odmawiane jest do dzisiaj w czasie każdej Mszy św. niedzielnej, spisane zostało 1700 lat temu w Nicei.

Niedziela Ogólnopolska 37/2025, str. 16-17

[ TEMATY ]

życie Kościoła

it.wikipedia.org

Św. Konstanty, św. Helena

Św. Konstanty, św. Helena

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sobór nicejski został zwołany w 325 r., co ciekawe – nie przez biskupów, ale przez świeckiego władcę Konstantyna Wielkiego, w jego luksusowej letniej posiadłości w Nicei; współcześnie miejscowość nazywa się Isnik i leży koło Nikomedii w północno-zachodniej Turcji. Był to pierwszy sobór o zasięgu ogólnokościelnym, który ustalił jednolitą formułę wiary, tzw. Credo. W toku dwumiesięcznych obrad cesarz wielokrotnie zjawiał się na sali i przewodniczył soborowi.

Znak z nieba

Reklama

Konstantyn pochodził z Niszu na Bałkanach, był wybitną postacią. Przyszedł na świat ze związku nieślubnego. Jego matka Helena była córką bałkańskiego karczmarza, a ojciec był bałkańskim Trakiem, rzymskim wojskowym, który dzięki karierze wojskowej dorobił się tytułu cezara. Konstantyn wywodził się z prostej rodziny, ale dzięki adopcji przez cesarza Maksymiana wszedł do boskiej dynastii Herkuliuszów. Przez 12 lat wychowywał się na dworze cesarza Dioklecjana w nieodległym Splicie. Towarzyszyła mu matka Helena, z którą łączyły go nadzwyczajne więzy i pod której wpływem pozostawał przez całe życie. Po śmierci ojca, dzięki jego namaszczeniu, ale i swojej popularności w wojsku, został cesarzem. O władzę musiał jednak rywalizować z Maksencjuszem, którego pokonał w bitwie pod Mostem Mulwijskim na przedmieściach Rzymu w 312 r. W przeddzień bitwy miał mieć sen, w którym ukazał mu się Chrystus i nakazał umieścić na tarczach żołnierzy znak chryzmy, czyli monogram Jezusa składający się z dwóch pierwszych liter greckich X i P, które stanowią początek wyrazu Christos. Miał też ujrzeć świetlisty krzyż z napisem: In hoc signo vinces – „Pod tym znakiem zwyciężysz”. Wkrótce po zwycięstwie udał się do Mediolanu, aby wydać słynny Edykt mediolański (313 r.), przyznający chrześcijanom wolność religijną, a następnie osiadł na wiele lat w Trewirze w Nadrenii, który w tym czasie był prawdziwą stolicą Zachodu. W czasie swoich rządów skutecznie powstrzymywał napór plemion germańskich nad Renem, ale najwięcej uwagi poświęcał zachowaniu jedynowładztwa wewnątrz cesarstwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cesarz i herezje

Reklama

Mimo że przez znaczną część swojego życia był poganinem, potem neofitą, zrozumiał, że chrześcijaństwo jest szansą na budowanie sprawiedliwego ładu cywilizacyjnego. Z tego powodu dbał o jedność Kościoła i zdecydowanie zwalczał arianizm, gdyż rozumiał, że spory, herezje i schizmy grożą rozpadem, a w konsekwencji wprowadzają nieład w życie społeczno-polityczne imperium. Arianizm był błędną doktryną teologiczną, odrzucającą Trójcę Świętą, głoszoną przez Ariusza, kapłana z Aleksandrii Egipskiej. Twierdził on, że Chrystus, jako Syn Boży, jest poddany Bogu, że został stworzony przez Ojca, czyli nie było Go od początku – pojawił się dopiero w momencie Wcielenia. Ariusz pojmował Boską naturę Jezusa Chrystusa jako pozbawioną przymiotu odwieczności i przyjmował, że jest On po prostu pierwszym stworzeniem. A zatem jedynie Ojciec ma w pełni Boską naturę, gdyż jedynie On jest niezrodzony. Ceną takiego rozumowania było przyjęcie dwóch Bóstw nierównych i ograniczenie Boskości Jezusa. Sobór nicejski został zwołany przede wszystkim po to, aby potępić tę herezję i odciąć się od błędu arian. Dlatego ustanowił nowe Wyznanie wiary – Credo, w którym sprecyzowana została nauka o Bogu Ojcu i Synu Bożym. Jest ono wyznaniem wiary w Boskość Chrystusa. Credo odmawiane jest do dzisiaj w czasie Mszy św. niedzielnej. Występuje w nim bardzo ważne słowo – „współistotny” (gr. homo-uzjos). Jezus jest współistotny Ojcu. To kluczowe oświadczenie miało na celu ujednolicenie wierzeń chrześcijan i rozwiązanie sporów teologicznych dotyczących natury Jezusa. W Nicei ustalono również datę obchodzenia Wielkanocy: w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca.

Z biegiem lat Konstantyn zmienił system ustrojowy na bardziej adekwatny dla nowych czasów. Nadał kształt różnym dziedzinom życia społecznego, dowartościowując prawodawstwo, gospodarkę, wojskowość i administrację. Państwo z pogańskiego stało się chrześcijańskie. Chrześcijaństwo przestało być wyłącznie wartością osobistą, a stało się religią pojmowaną w kategoriach społecznych. Konstantyn stworzył nowe centrum życia politycznego, cywilizacyjnego i kulturowego. Był fundatorem wielu kościołów, a jego matka Helena, późniejsza święta, odbudowała zabytki chrześcijaństwa w Ziemi Świętej. Można powiedzieć, że Konstantyn w dużym stopniu schrystianizował Cesarstwo Rzymskie.

Wybór

Dlaczego Konstantyn tak chętnie oparł swój system rządów na religii chrześcijańskiej? Uważał zapewne, że monoteizm zakłada autokrację. I tak jak Bóg w niebie rządzi swymi podwładnymi, tak najwyższy władca na ziemi jest szafarzem sprawiedliwości. Władza cesarza była dla niego wcieleniem władzy Boga, a także Jego dobroci wobec ludzi i opieki nad nimi. Uważał, że jego zadaniem jako władcy jest wprowadzenie pokoju zarówno w Kościele, jak i w państwie. Z tego powodu więź między Kościołem a państwem była w Cesarstwie Bizantyjskim silniejsza niż w większości państw nowożytnych. Nie była to jednak forma rządów teokratycznych. Cesarz nigdy nie był cesarzem-kapłanem. Zawsze był w Kościele człowiekiem świeckim. We Wschodnim Cesarstwie Rzymskim Kościół i państwo nie stanowiły jedności, jedynie wspierały się wzajemnie, ale czasami duchowni w obronie doktryny i moralności kościelnej występowali przeciwko władcom.

W 326 r. Konstantyn po raz ostatni zawitał do Rzymu i był tu niespełna miesiąc. Prawdopodobnie doszło wtedy do sporu między nim a senatem z powodu niechęci do złożenia ofiary Jowiszowi na Kapitolu. W tym czasie wydarzyła się też osobista tragedia Konstantyna, która z pewnością przyczyniła się do zerwania przez niego z Rzymem. Związana była ona z zabójstwem jego pierworodnego syna Kryspusa, któremu zarzucał próbę uwiedzenia macochy, czyli swojej drugiej żony – Fausty. Ją również zgładził albo sama popełniła samobójstwo, oskarżana o cudzołóstwo. Ostatni pobyt w mieście umocnił niechęć cesarza do Wiecznego Miasta i definitywnie przesądził o budowie nowej siedziby imperium w Bizancjum. Cesarz nigdy nie lubił Rzymu, dostrzegał jego zepsucie i upadek – koniec pewnej cywilizacji, przeniósł się więc w bliższe sobie bałkańskie tereny. Miasto nad Bosforem, nazwane „nowym Rzymem”, zaczęło żyć swoim rytmem w 330 r. Nazwane zostało na jego cześć Konstantynopolem. Z biegiem lat stało się też stolicą Cesarstwa Bizantyjskiego. Konstantynopol, położony na skrzyżowaniu dwóch wielkich starożytnych szlaków handlowych: morskiego – od Morza Śródziemnego do Morza Czarnego oraz lądowego – z Półwyspu Bałkańskiego do Azji Mniejszej miał wszelkie możliwości rozwoju. Był mostem między Europą i Azją. Miasto otrzymało własny senat, autonomię sądową, zwolnienie od podatków. W ten sposób Konstantyn zdystansował się od struktur władzy i tradycji starożytnego Rzymu. Z czasem Cesarstwo Wschodniorzymskie odłączyło się w sensie kulturowym i politycznym, a nawet religijnym od łacińskiego Zachodu. Pierwszy sobór nicejski, choć nie bez trudności, zjednoczył chrześcijan wokół wspólnie ustalonego Credo. Nowa wiara nie od razu jednak stała się dominującą religią w basenie Morza Śródziemnego, tym niemniej przygotowała grunt pod chrześcijańską Europę.

2025-09-09 14:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Doradzał kilku papieżom

Jako teolog domagał się prawa do uczestniczenia w debacie o najbardziej kontrowersyjnych kwestiach etycznych, a jako biskup – prawa do obrony prawdy Ewangelii.

Kardynał Caffarra był osobą bardzo nieśmiałą i powściągliwą, umiarkowaną we wszystkich aspektach swojego życia – wspomina zmarłego 5 lat temu, 6 września 2017 r., kard. Carla Caffarrę Massimo Martinucci, lekarz stomatolog z Ferrary, katolik zaangażowany w życie Kościoła, długoletni współpracownik kardynała i kurator dedykowanej mu strony internetowej. Był cały czas skoncentrowany, stale w obecności Boga, zanurzony w rzeczywistości nie tylko tej widzialnej
CZYTAJ DALEJ

Jan Paweł II - największy z Polaków

Niedziela Ogólnopolska 21/2017, str. 18-19

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

urodziny

©Wydawnictwo Biały Kruk/Adam Bujak

Gdyby św. Jan Paweł II żył, 18 maja obchodziłby urodziny. Jego wpływ na nas pozostaje wielki i błogosławiony. Papież Polak głosił Ewangelię z nową mocą, będąc we wszystkim wierny nauczaniu Jezusa. Gdy wspominam postać św. Jana Pawła II, to najpierw staje mi przed oczami jego wielka miłość do nas, jego rodaków, i do Polski.

Ta miłość wręcz przynaglała naszego Papieża do pielgrzymek do Polski. Także w Rzymie cieszyliśmy się szczególną troską. W „polskich” audiencjach, organizowanych czasem co kilka dni w Watykanie, uczestniczyły w sumie setki tysięcy osób. Gdziekolwiek Jan Paweł II rozmawiał z rodakami – w Polsce, w Rzymie czy w czasie spotkań z Polonią rozsianą po całym świecie – wszędzie okazywał swoją radość i wzruszenie. Przytulał, znajdował słowa otuchy, patrzył z czułością i troską. W czasie stanu wojennego organizował międzynarodową pomoc dla Polski. Gdy była taka potrzeba, to – jak mądrze kochający ojciec – przestrzegał nas przed naszymi słabościami. Mobilizował do nawrócenia i wierności Chrystusowi. Mówił z bólem o tym, co go w jego Ojczyźnie i w postawach Polaków niepokoiło czy wręcz bolało. Odnosił się do nas jak zatroskany i współcierpiący przyjaciel, a nie jak chłodny, zewnętrzny obserwator. Nie próbował nawet ukrywać swojej wielkiej miłości do Ojczyzny. W czasie czwartej pielgrzymki wręcz wykrzyczał swój niepokój o los Polski: „Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć!” (Kielce, 3 czerwca 1991 r.). Te słowa zawsze mnie wzruszają. Cała postawa św. Jana Pawła II w odniesieniu do rodaków i Ojczyzny świadczyła o tym, że w każdej chwili gotowy był oddać życie w obronie swojego ukochanego Narodu.
CZYTAJ DALEJ

Znak nadziei dla świata bez nadziei [Felieton]

2025-10-22 23:42

ks. Łukasz Romańczuk

Sanktuarium św. Rity w Smolnej

Sanktuarium św. Rity w Smolnej

Dziś miałem możliwość uczestniczenia we Mszy świętej i nabożeństwie do św. Rity w jej sanktuarium w Smolnej. W świątyni o bardzo pięknym kolorze wnętrza, który nadaje temu miejscu odpowiedni klimat do modlitwy. Patrząc, w jaki sposób kult św. Rity szerzy się w archidiecezji wrocławskiej oraz fakt, że za każdym razem, 22 dnia miesiąca w Smolnej jest pełne sanktuarium, ta święta przyciąga do siebie ludzi wierzących.

Podczas homilii ks. Mariusz mówił o postawie cierpliwości i pokory względem zanoszonych próśb, a sama św. Rita, która jest patronką od spraw beznadziejnych i trudnych, uczy ufać wtedy, gdy wszystko wydaje się stracone.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję